Książka Roku, a może nawet stulecia- i czy ktoś zna diakona Kurajewa?
Miesiąc temu przeczytałam w jeden dzień i noc książkę „Nie krocz za mną”. Akurat przyjechała na święta moja 81 letnia mama, więc włożyłam jej w ręce by zajrzała. Czytała do 4 rano, po czym poleciła mojej siostrze, której drugie imię to ”nie mam czasu, nie mam czasu”. Siostra czytała do rana po czym dała ją przyjaciółce dentystce do przeczytania, itd. Miesiąc minął, a ja nie mam książki, choć kolejka czeka.
Dlaczego uważam, że tę książkę warto przeczytać ? Bo dotyka ona sedna polskich (i nie tylko) nieszczęść. Jest to fascynująca i oparta na faktach historia rodu, którego przodek (dla władzy i mocy, oraz z ciekawości i głupoty) poprzez wiele inicjacji, m. in na Syberii otwarł się na działanie i nieustające towarzystwo demonów, czym ściągnął na potomków mroczne dziedzictwo. Akcja rozciągająca się od Moskwy, przez Warszawę po Nowy York pełna dziwnych zbiegów okoliczności i znaków jest wielowątkowym i wielopłaszczyznowym historycznym i teologicznym śledztwem ws. historii duchowej i materialnej własnej rodziny z narodem w tle.. Jest to też osobiste świadectwo uwolnienia od niechcianego duchowego towarzysza który kroczy za autorką od dzieciństwa i zaciska sieci. ”Rosemary’s Baby” o którym myślałam dotąd , że to fikcja chorego umysłu okazał się opowieścią opartą na faktach bardziej niż nam się zdaje i znajduje tu swoją kontynuację, te dwie narracje się splatają- ta sama ulica w NY, te same żółte poduszki w salonie, to samo towarzystwo satanistów w postaci uprzejmych starszych pań i panów z organizacji syjonistycznych, to samo kuszenie i cel, ale inne zakończenie, w kontekście teologalnym o kosmicznym znaczeniu może, któż to wie.
W pewnym momencie książki pada poświadczone życiem zdanie;- „Rewolucji w Rosji nie zrobił Lenin, ale mój dziadek z kolegami”.
Wstępem opatrzył międzynarodowej sławy demonolog O. Posacki, który po sukcesie książki został dziwnym zbiegiem suspendowany.
Co ciekawe, ostatnio coś ponurego dzieje się z jego rosyjskim odpowiednikiem diakonem Kurajewem, profesorem teologii, z którym O. Posacki wymieniał doświadczenia.
Źródło: NEON24.pl