Niedawno w czasopiśmie pt. „Fronda” ukazał się artykuł ks. Dariusza Oko poświęcony homoherezji i tolerancji dla księży pedofilów. Przeszedł on bez większego echa. Metropolita krakowski nie zabrał głosu w tej sprawie(a powinien). Problem jest niezwykle groźny – jak zaznacza ks. Oko – może doprowadzić do rozsadzenia Kościoła od wewnątrz.
W tej ohydnej grze Konradem Wallenrodem jest ksiądz o skłonnościach homoseksualnych. Władze kościelne zamiast tropić w swoich szeregach gangsterów, zwykłych przestępców chroni ich prawem kanonicznym, swoim troskliwym układem. Największym błędem konkordatu jest to, że nie ujęto w nim tego, co robi się z duchownymi, którzy przekroczyli prawo. Moim zdaniem powinni oni podlegać sądowi cywilnemu nie kościelnemu, bo ten wszystko zrobi aby uratować tonących współbraci.
Więcej na: onet.pl