Dumny jak katolik: frajer i ciota
Duma to uczucie, którego każdy potrzebuje, a katolik (zwłaszcza ostatnio) jak kania dżdżu. Inaczej nie będzie dobrze się rozwijać. Jeśli ktoś się siebie wstydzi, to nie wierzy w swoje możliwości, nie docenia osiągnięć, marnuje talenty. Jego świadectwo miłości niewiele jest warte, bo żeby kochać bliźnich, trzeba kochać siebie samego.
Tymczasem katolik to „ciota” (określenie Janusza Palikota), frajer (Fronda wydała książkę Zbigniewa Kaliszuka „Katolik frajerem?”), zakompleksiony moher, fanatyczny talib, odrażający hipokryta…
Więcej na:
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,707,dumny-jak-katolik.html